-->
Untitled Document
Komitet Oszalałych Rodziców
KOR jest organizacją nieformalną powstającą samoistnie i spontanicznie wśród dorosłych (wydawałoby się rozsądnych) ludzi posiadających potomstwo płci różnej, uprawiające jakiś sport. Ze względu na osobiste doświadczenia i lojalkę podpisaną w klubie strona niniejsza poświęcona jest KOR-owi żeglarskiemu jednak pewne prawdy tu zawarte mają charakter uniwersalny...
Genesis:
KOR jest tak stary jak świat, a może jeszcze starszy. Jest wszędzie tam gdzie duże stwory mają małe stwory a te małe stwory rywalizują między sobą. Kto raz zostanie korowcem, pozostaje nim dozgonnie - jest to coś w rodzaju uzależnienia.
Korowcem nie zostaje się z własnej woli czy też wyboru, kieruje tym procesem coś na kształt powołania.
Początkowo nic nie zwiastuje burzliwego rozwoju wydarzeń. Kandydat na korowca przyprowadza swoją pociechę do klubu, pociecha zaczyna poruszać się łódką po wodzie, rodzic jest coraz bardziej dumny i szczęśliwy. Sielanka niestety trwa krótko. W momencie, gdy dziecię potrafi samodzielnie przepłynąć parę metrów nie topiąc przy tym siebie i innych, trenerzy podejmują wiekopomną decyzję o występie asa żeglarstwa na regatach. Potencjalny korowiec nie wie jeszcze, o co chodzi, ale zaczyna już odczuwać pewne niepokoje i mrowienia w różnych częściach ciała. Po rozstrzygnięciu wszelkich dylematów natury techniczno-pogodowo-moralnej (czy wiatr nie za silny, woda nie za zimna, kapok nie za mały, cykor nie za duży) nadchodzi nieuchronnie dzień regat a więc dzień inicjacji korowca.
Inicjacja:
W tym dniu nasz nieszczęśnik wstaje wcześnie, często po nocy pełnej zmor i koszmarów, sprawdza po raz setny prognozę pogody, ekwipunek pociechy, środki ratunkowe, kanapki itp., itd., po czym z ciężkim sercem udaje się na miejsce obrzędu. Gdy już młody adept sztuki żeglarskiej zastanie zwodowany i z mniejszym lub większym powodzeniem podąża w kierunku startu następuje ostatnia już chwila odprężenia. Dumny rodzic, uzbrojony w potężną lornetkę lustruje bezustannie akwen żeglugi i oddalone o parę metrów dziecię, tocząc co chwila władczym spojrzeniem po zebranych na brzegu. W tym czasie komisja rozpoczyna procedurę startową no i zaczyna się.
Flagi w dół, zawodnicy do przodu a nasza pociecha żegluje sobie gdzieś w kierunku wynikającym z wiatru, chwilowego obiektu zainteresowania no i nabytego doświadczenia. Kierunek ten jest zazwyczaj zgodny z wiatrem i nie ma większego związku z trasą regat. Tymczasem na brzegu spanikowany rodzic zaczyna utwardzać grunt na linii brzegowej, cwałując tam i z powrotem po brzegu, pomostach, kejach niejednokrotnie poważnie rozważając fenomen chodzenia po falach. Wzrok ma błędny, jeżeli pali to przypomina spawarkę, jeżeli nie to frezarkę do paznokci. Sam długo nie wytrzymuje. Zaczyna poszukiwać towarzysza niedoli. Jeżeli znajdzie to cwałują pospołu (ślady inicjacji korowców pozostają później w klubach żeglarskich w postaci wydeptanych ścieżek), jak nie, zaczyna się pastwić nad przypadkowo dorwaną ofiarą. Nie jest to wprawdzie niebezpieczne, lecz nieco męczące. Ofiara jest regularnie poszarpywana za rękaw lub trącana w bok i wysłuchuje znaczących stęknięć, posapywań oraz urywanych komentarzy tego, co dzieje się na wodzie. W zależności od temperamentu, wyczynów dziecięcia, pogody, etc. proces inicjacji ma różny przebieg i trwa krócej lub dłużej..
Kariera:
Każdy zainicjowany korowiec przechodzi następnie przez etap neofity, po czym rozchodzą się drogi kariery. Dalsze losy korowców w dużej mierze związane są z osiągnięciami młodych żeglarzy. Niemały wpływ mają również ich doświadczenia żeglarskie z przeszłości lub świeżo nabyta wiedza żeglarska. U części emocje ulegają wyciszeniu - zostają spokokorowcami. Inni reagują żywiołowo w momencie, gdy ważą się losy jakiegoś pucharu czy miejsca na podium - to korowcy standard. Dla niektórych osiągnięcia sportowe potomków są tak istotne, że zaczynają dogłębnie studiować przepisy i zasady zostając koroekspertami. Są tacy, którzy schodzą do podziemia, są korofuriaci, koroluzacy, korowcy okresowi czy też korotrenerzy. Za szczególne zaangażowanie w pracę KOR-u zostaje się PREZESEM. W każdym klubie może być tylko jeden panujący prezes, przy czym można tą funkcję piastować wielokrotnie. Szczegółowa klasyfikacja korowców znajduje się w leksykonie.
Podstawowe pojęcia i klasyfikacje
EKSPERT - żeby nie zostać oszukanym przez Komisję regatową dogłębnie zapoznał się z przepisami. Zdarzały się nawet przypadki zdawania egzaminów sędziowskich. Ekspert ma zawsze doświadczenie i wiedzę większą niż KR. Lepiej widzi sytuację i lepiej ją interpretuje. Ma większe doświadczenie. Przypadek ostry (na szczęście dość rzadki) często wykazuje cechy spiskowca. Ze wzgl. na wyjątkowy charakter albo ulega samoistnemu wyleczeniu albo rezygnuje z żeglarstwa. Przypadki chroniczne, mniej dolegliwe występują u większości korowców w różnym nasileniu.
FURIAT - żywiołowo reaguje na wszelkie poczynania własnej pociechy. Gdy coś dziecku nie wychodzi zaczyna wydawać głośne pomruki i sapania następnie grozi wydziedziczeniem, kieruje potomka do sekcji baletowej. Gdy na wodzie sytuacja się pogarsza wpada w furię, cwałuje po brzegu odsądzając wszystko i wszystkich od czci i wiary. Nieszczęsnemu żeglarzowi obiecuje wymyślne tortury na brzegu. Typ nieuleczalny. W przypadku napadu furii podać piwo na długim kiju.
KOR - komitet oszalałych rodziców. Nieformalnie związana grupa ludzi, których łączą spontaniczne zachowania na widok wyczynów własnego potomstwa
KOROWIEC - członek KOR-u
KOROWIEC STANDARD - rodzic reagujący na poczynania swojej pociechy w sposób umiarkowany. Nie posiada wyraźnych cech wyróżniających. Jeśli jest zaangażowany w działalność KOR-u ulega rozwojowi i przyjmuje postać bardziej charakterystyczną.
KR - Komisja Regatowa (RC)
LUZAK - dziwny jakiś. Albo ma takie mocne nerwy albo mu nie zależy. Regaty ogląda zupełnie spokonie. Może jest doskonale zamaskowanym tajniakiem. Ciężko powiedzieć. Luzakami zazwyczaj są korowcy, których pociechy pływają na stałym poziomie. W przypadku spadku formy lub nadspodziewanego sukcesu okresowo przejawiają cechy furiatów, spiskowców lub ekspertów. Czasami luzakami są młodzi korowcy, których dzieci już poruszają się po wodzie a wielkim wyczynem jest dotarcie do brzegu w stanie niezamoczonym. Ci mają szansę na korowską ewolucję.
PREZES - najbardziej zaangażowany emocjonalnie członek KOR-u. Wybierany przez aklamację często przy wyraźnym sprzeciwie zainteresowanego.
Cechą najbardziej charakterystyczną jest uporczywe przekonywanie wszystkich o nie byciu prezesem. Typowe wypowiedzi prezesów to:
"staram się podchodzić do tego na spokojnie", "przecież to tylko sport", "no kiedyś musi przegrać", "najważniejsze żeby im to sprawiało przyjemność"
i temu podobne. Po objęciu funkcji Prezes często obraża się na wyborców.
PROTESTANT - przypadek szczególny. Zazwyczaj odmiana spiskowca lub eksperta. Wszelkie problemy próbuje rozwiązać za pomocą protestów, najczęściej nie mając prawa do ich składania. Zanotowano przypadki składania protestów na wiek własnej łódki.
SPISKOWIEC - Jest głęboko przekonany o nieomylności i geniuszu własnego dziecięcia. Wszelkie niepowodzenia są wyłącznie wynikiem działania spiskowej teorii dziejów. Złośliwe szkwały, nieprzewidywalne odkrętki, zmowa innych zawodników i tym podobne zjawiska winne są wszelkim błędom i porażkom. Często spiskowiec jest również protestantem, ekspertem lub ma obie cechy naraz. Typ nieuleczalny. Leczenie bardzo trudne ze względu na głębokie przekonanie o własnej racji.
SPOKOKOROWIEC - przypadek nie do końca wyjaśniony, najczęściej połączony z flegmatycznym charakterem. Przejawia rozmaite cechy korowskie jednak reaguje wyjątkowo sopkojnie. W odróżnieniu od tajniaka nie kryje swego zaangażowania. W porównaniu z luzakiem jest korowcem znacznie bardziej doświadczonym. Bliższa etiologia nieznana.
TAJNIAK - doskonale maskuje się ze swoimi odczuciami. Udaje luzaka. Przy wnikliwej obserwacji można jednak dostrzec burzę emocjonalną pod maską spokoju, lekko nieobecne spojrzenie, ukradkowe spoglądanie na wodę. Używając różnych trików i zajmując się pozornie zupełnie czym innym stara się znaleźć jak najbliżej potomstwa. Wszelkie uwagi i polecenia próbuje wysyłać telepatycznie żeby się nie zdradzić. Typ nieuleczalny. Ze względu na charakter trudno rozpoznawalny. Leczenie objawowe.