Wodociągi Kieleckie dla żeglarzy
POLSAILNG żeglarstwo dla dzieci 2023
[REKRUTACJA]

-->
Wybierz rok: 2023, 2022, 2021, 2020, 2019, 2018, 2017, 2016, 2015, 2014, 2013, 2012, 2011, 2010, 2009, 2008, 2007, 2006, 2005, 2004, 0, pokaz ostatnie wiadomosci
Zagle Kielce: Zgrupowanie Kadry Wojewódzkiej Młodzików w Międzybrodziu Bialskim

Zgrupowanie Kadry Wojewódzkiej Młodzików w Międzybrodziu Bialskim

2009-07-12,  Andrzej Kosmala   ...powrót do newsów

W pierwszej połowie lipca (29 czerwca - 12 lipca) odbyło się zgrupowanie w Międzybrodziu Bialskim. W trakcie zgrupowania wystartowaliśmy w dwóch regatach kontrolnych:
* VI Puchar Żar
* Puchar Wójta Gminy Chełm Śląski

Paweł Brambert – lat 12
29 czerwca godz. 10:00 wyjeżdżałem na zgrupowanie do Międzybrodzia. Wszyscy jak zwykle są zadowoleni z wyjazdu. Osoby które w tym roku wyjeżdżały to Basia, Asia, Maja, Hubert, Marcin, Wojtek i Ja. Gdy dotarliśmy do celu, ja z Wojtkiem mieliśmy najwięcej pracy, trzeba było ściągać łódki z przyczepy, a później sklarować żagle i pomóc innym. Po zrobieniu łódek i zwodowania motorówki można było w końcu rozgościć się w pokojach. Gdy byliśmy głodni i zmęczeni przyszedł czas na obiad. Później był czas wolny aż do kolacji i zdziwiliśmy się, że choć niektóre kluby dopiero przyjechały to schodzą na wodę. Tak czy inaczej my zostaliśmy na brzegu. Graliśmy w siatkę, a niektórzy oglądali telewizję. Kolejne dni były męczące. 6 godz. dziennie na wodzie, ale czasami słabo wiało więc braliśmy deskę wint surfingową i Pan Janusz uczył nas na niej pływać. W pierwszy weekend były regaty trasa trapez ze śledziem:W pierwszym dniu regat odbyły się 3 wyścigi. Po tym dniu byłem zaledwie 15 ale cieszyłem się bo w zeszłym roku byłem 38. W niedziele odbyły się dwa wyścigi i spadłem na dwudzieste. Na zakończeniu regat udało nam się zdobyć klubowego GPSa. W poniedziałek pojechaliśmy na górę Żar do parku linowego. Byliśmy już w nim w zeszłym roku. Pan Janusz zabrał nas również w niesamowite miejsce. Wyłączyliśmy silnik i jechaliśmy z górki a wydawało się że pod górkę. I przez kolejne trzy dni treningi na wodzie. Ostatnie trzy dni
spędziliśmy w Chełmie Śląskim na regatach. Trasa była taka sama jak w Między Brodziu. Nocowaliśmy tam w namiotach harcerskich i do tego spaliśmy na kanadyjkach. Przed zakończeniem regat trzeba było zapakować sprzęt. Po rozdaniu nagród o godz. 16:30 wyruszyliśmy w stronę Kielc. Nie zapomnę tego zgrupowania.


Relacja Huberta Kasiaka - 10 lat
W pierwszy dzień obozu dojechaliśmy do portu. rozpakowaliśmy rzeczy i do końca dnia mieliśmy czas wolny. Na drugi dzień wstaliśmy ok. 8 35, szybko poszliśmy się umyć i pobiegliśmy na rozgrzewkę. Rozgrzewka trwała 25 min.a potem wbiegliśmy na stołówke.Posiłki były w sumie dobre. Po sniadaniu mieliśmy godzinę przerwy, potem rozładowaliśmy przyczepę. Zajęło nam to dwie godziny, to dosyć długo. Na trzeci dzień zaczęły się treningi.W 5 i 6 dzień były regaty. Niestety nie wystartowałem ,ale o tym nie będę pisać. Siódmy dzień był chyba najlepszym dniem na obozie. Zrobiliśmy sobie wolne i pojechaliśmy do parku linowego.Było super! Rok temu byliśmy tylko na pierwszym poziomie,a w tym roku poszliśmy na pierwszy i drugi poziom.Byłem w tym dniu bardzo zadowolony, ponieważ pózniej pojechaliśmy na pizzę. Zamówiliśmy trzy sztuki (nie pamiętam nazw) a najciekawsze było to,że pan zrobił jeszcze jedną pizze, ale nikt nie wiedział dla kogo,bo w pizzeri byliśmy tylko my. Zapytaliśmy pana dla kogo ona jest, a pan powiedział ,że dla nas, bo on też jest żeglarzem i daje nam jedną gratis. Bardzo się ucieszyliśmy i szybko ją zjedliśmy. Serdecznie podziękowaliśmy.Codziennie kąmpaliśmy my się w wodzie choc po tygodniu do wiedzieliśmy się,że woda jest zatruta i wprowadzono zakaz kąpieli. Naszczęście nikomu z naszego klubu się nic nie stało i tak właśnie dotarliśmy do końco obozu w Międzybrodziu. Od razu jak spakowaliśmy przyczepę to pojechaliśmy na regaty do klubu Silesia. Tutaj były warunki harcerskie: spaliśmy w namiotach dziewięcioosobowych ,a w nocy było zimno i zakładaliśmy dresy i polary.
Jedliśmy przywożone z miasta jedzenie, ale to nie miało znaczenia.Przez te dwa tygodnie poznałem wielu nowych kolegów i przeżyłem dużo fajnych przygód.


Relacja Majki Piechoty - 12 lat
29 czerwca pojechaliśmy na mój pierwszy obóz żeglarski do Międzybrodzia, gdzie mieliśmy spędzić dwa tygodnie. Jechaliśmy i jechaliśmy, po dojechaniu na miejsce mieliśmy czas na rozpakowanie busa , wiec zaczęliśmy wyjmować z niego wszystkie torby i rzeczy które włożyliśmy do pokoju, ponieważ trzeba było jeszcze rozpakować i sklarować sprzęt. Następnie poszliśmy do swoich pokoi poukładać ubrania na półkach. następnie musieliśmy zwodować motorówkę pomogły nam tez inne kluby ponieważ ugrzęźliśmy w błocie. Po zwodowaniu motorówki i sklarowaniu sprzętu mieliśmy krótką odprawę a następnie obiad . Po obiedzie graliśmy w pokoju w „Farmera” ,ponieważ na dworze było mokro.
Wreszcie przyszedł czas na kolację zjedliśmy ją i wszyscy poszli się myć. Wieczorem wszyscy szybko zasnęli bo byli bardzo zmęczeni, noc upłynęła szybko, a rano musieliśmy wstać na rozgrzewkę która trwała pół godziny, potem poszliśmy na śniadanie. Następne dni mijały szybko. Pewnego dnia pojechaliśmy do Parku Linowego bardzo mi się tam podobało a najbardziej podobały mi się długie przejazdy z drzewa na drzewo, ten dzień upłyną nam szybko. Wreszcie nadszedł dzień regat czyli „Regaty O Puchar Góry Żar” warunki nie były najgorsze chociaż bywały momenty kiedy prawie wcale nie wiało. Regaty tak jak reszta poprzednich dni minęły szybko wiec musieliśmy pakować sprzęt i szykować go na następne regaty w miejscowości Chełm Śląski . Tam poszło mi trochę gorzej niż na poprzednich regatach, tutaj musieliśmy spać w wojskowych namiotach nie było wcale aż tak źle.
Dwa dni minęły bardzo szybko i nadszedł dzień wyjazdu, trzeba było spakować cały sprzęt bardzo szybko bo za chwile miało być zakończenie regat. Po zakończeniu regat wszyscy zadowoleni kończyli prace przy łódkach. Po spakowaniu i sprawdzeniu czy wszystko jest dobrze wyruszyliśmy w drogę. Jechaliśmy było bardzo wesoło po drodze zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej i zjedliśmy tam zapiekanki były dobre. W końcu dojechaliśmy do Kielc, byłam bardzo zadowolona z tego wyjazdu i już nie mogę doczekać się następnego obozu.


Asia Dobrut – lat 13
Gdy przyjechaliśmy do Międzybrodzia pozajmowaliśmy sobie łóżka i wzięliśmy się za rozpakowywanie łódek. Następnego dnia tuż po śniadaniu zeszliśmy na wodę i trenowaliśmy do obiadu. Godzinę po obiedzie znowu schodziliśmy i trenowaliśmy. Czasami nasz trener wypływał z nami na wodę i uczył nas pływać na desce windsurfingowej.
Tak było do piątku. W sobotę i niedzielę były regaty. Po śniadaniu zeszliśmy na wodę i dostaliśmy suchy prowiant. W tym dniu były trzy wyścigi a w niedzielę dwa. Na wodzie
rozdawali lody - były pyszne. W poniedziałek pojechaliśmy do parku linowego. Trener ustalił kolejność chodzenia po przeszkodach. Było bardzo fajnie, ale bardzo zgłodnieliśmy i poszliśmy na pizzę. Okazało się, że Pan przygotowujący dla nas pizzę jest podobnie jak my żeglarzem. Dostaliśmy od niego jedną pizzę w prezencie. Po regatach trenowaliśmy do czwartku, bo w czwartek się spakowaliśmy i w piątek pojechaliśmy do Chełma na następne regaty. Spaliśmy pod namiotami. Namioty były duże, dziesięcioosobowe. Spaliśmy na krzyżaczkach. W nocy było strasznie zimno. Obiady jedliśmy ze styropianowych pudełek, ale wcale niebyły takie najgorsze. W sobotę było pięć wyścigów a w niedziele nie było wcale, bo za słabo wiało. Wiec się spakowaliśmy i czekaliśmy na zakończenie regat. Gdy się skończyło pojechaliśmy do domu.


Relacja Basi Mazurek - 10 lat
Na obozie w Międzybrodziu najbardziej podobało mi się towarzystwo, z którym spędziłam całe dwa tygodnie. Dzięki nim wciąż było śmiesznie m.in. dlatego, że zepsuliśmy mopa i zacięły się drzwi. Świetnie się bawiłam rywalizując z innymi dziećmi w regatach. Oprócz tego główną atrakcją okazała się trampolina, do której warto było czekać w długiej kolejce. Pod koniec obozu wyjechaliśmy do Imielna na następne zawody. Spaliśmy wszyscy razem pod namiotem, gdzie było strasznie zimno. Nocą bawiliśmy się w podchody i inne zabawy. Kiedy przyjechaliśmy do Kielc , każdy był zadowolony ze swoich sukcesów.