Regaty o Puchar Prezydenta Kielc, Cedzyna 2009
"Specjalnie przełożyliśmy termin regat na początek września (5-6), żeby było ciepło i żeby startowało więcej żeglarzy. Niestety przyroda zakpiła z naszych planów." - rozpoczął regaty Jacek Szrek. Faktycznie. Deszcz i zimno. Organizator Mateusz Gil nie miał łatwego zadania. Mimo to na starcie zjawiło się trzynaście jachtów i osiem Optimistów.
Zwykle na Pucharze Prezydenta Kielc brakuje wiatru. Tym razem jednak wiało zupełnie znośnie. Zwłaszcza pod koniec drugiego dnia, kiedy na falach tworzyły się grzywki, a jedna z Omeg zaliczyła wywrotkę. Martwiliśmy się trochę, jak w tych warunkach poradzą sobie nasi nivejkarze. To pierwszy taki wiatr w ich krótkiej karierze sportowej. Owszem, pojawiły się pewne kłopoty, ale wszyscy ukończyli zaplanowane wyścigi, dobrze znieśli stres startowy i nikogo nie holowaliśmy do brzegu.
Natomiast druga - bardziej doświadczona - grupa optimisciarzy, pływająca na białych żaglach, niespecjalnie przejmowała się wiatrem i ostro walczyła o zwycięstwo w zawodach. O tym, jak bardzo była to zacięta walka, świadczy fakt, że po pierwszym dniu trzech zawodników było na remisie punktowym. Generalnie należy stwierdzić, że grupa poczyniła duże postępy w tym roku i trudno wskazać zdecydowanego lidera.
Ostateczne wyniki OPP chłopcy: 1) Hurbert Kasiak, 2) Michał Kosmala, 3) Michał Chałaciński.
OPP dziewczynki: 1) Basia Mazurek, 2) Asia Dobrut, 3) Majka Piechota, 4) Wiktoria Grabowska, 5) Angelina Perz.
W stawce jachtów turystycznych nie było wielkich niespodzianek. Najwięcej załóg wystawił Pasat. Z pozostałych dwudziestu kilku świętokrzyskich klubów na wodzie pojawili się żeglarze z Bryzy, Hornu i Przemek Borówka z Jędrzejowa.
Na otwarciu i zakończeniu obecni byli czterej członkowie Zarządu ŚOZŻ ale nie było nikogo z władz miejskich.
Wyniki:
1) Mateusz Brzeziński, Omega
2) Przemysław Borówka, 470,
3) Maciej Pietrzczyk, Focus "Kielce".
Formuła zawodów uległa zmianie. Zrezygnowano z meczów finałowych. Zwycięzcę wyłoniono po zastosowaniu przelicznika. Regaty są teraz dużo łatwiejsze dla przeciętnego żeglarza ale ...właściwie dlaczego mają być łatwiejsze?! Puchar Prezydenta zdobyły uznanie środowiska przez to, że:
- łódki z żaglami były dokładnie ważone i mierzone,
- miały licencję PZŻ, zabezpieczenie ratownicze i były skrupulatnie sędziowane przez sędziego PZŻ z użyciem prawidłowych sygnałów flagowych,
- łączyły rywalizację flotową i meczową,
- losowane nagrody sprawiały, że szansę na cenne trofeum miał każdy obecny, a nie tylko zwycięzca.
Dla części środowiska taka formuła miała duże walory edukacyjne. Dla innych była to ulga, bo wreszcie wiedzieli, co poeta ma na myśli wieszając taki, a nie inny zestaw flag. Namawiam organizatora
33 KHDŻ Pasat aby nie rezygnować z tego dorobku i absolutnie nie obniżać wymagań. Mam nadzieję, że w przyszłym roku regaty odbędą się z wielką pompą, w asyście strażackich dźwigów, woprowskich motorówek, związkowych dygnitarzy i kolegów z całego województwa. Trzymam kciuki.
Więcej zdjęć