Zgrupowanie w Pucku 2012
Na zgrupowanie do Pucka (29 czerwca - 9 lipca) pojechała cała drużyna w składzie: Basia, Wiktoria, Hubi, Marcin, Jędrek i ja. Wyjechaliśmy w piątek, zaraz po zakończeniu roku szkolnego, około godziny 12. Podróż była długa, na miejscu byliśmy dopiero o 23:30. Następnego dnia rano rozpakowywaliśmy sprzęt i klarowaliśmy żagle.
Pierwszy dzień na wodzie był dla mnie i dla Jędrka straszny, ponieważ wiał silny wiatr i była duża fala. Pan Janusz zdecydował, że wszyscy schodzimy z wody, gdy zobaczył chmurę, z której mogło padać. Tak się jednak nie stało i znowu zeszliśmy na wodę, ale tym razem trener wziął nas na motorówkę.
Kolejnego dnia rano pojechaliśmy do portu i się zwodowaliśmy, wiał wiatr może ok. 2B. Niestety na wodzie miałam nieprzyjemny wypadek i zderzyłam się z innym Optymistem. Z jego łódką nic się nie stało, ale w mojej była duża dziura! Pan Janusz nie był zły i zakleił mi dziurę, więc znów mogłam trenować.
We wtorek wiał naprawdę silny wiatr. Trener zadecydował, że weźmie nas na motorówkę, były wtedy ogromne fale. Płynęliśmy bardzo szybko, motorówka podskakiwała, a fala zalewała pokład i nas. Pod koniec treningu Basia i Marcin popłynęli do brzegu z Panem Piotrem, a Wiktoria została i przesiadła się do Pana Janusza, a my po kolei z Jędrkiem wsiadaliśmy na Jej Optymista (bardzo mi się podobało). Hubert trenował w innej grupie. Po treningu musieliśmy się spakować ponieważ, następnego dnia przewoziliśmy łódki do Gdyni. Hubert swoją łódką z innym, klubem dopłynął do Gdyni na Optymiście.
W Gdyni rozpakowaliśmy się i pojechaliśmy zwiedzać „dom do góry nogami” – dziwny ale bardzo fajny. W piątek rozpoczęły się trzydniowe regaty. Wiało bardzo słabo i dlatego pierwszego i drugiego dnia nie puścili żadnych wyścigów, choć dość długo czekaliśmy na wodzie na poprawę warunków. Ogromne rozczarowanie! W niedzielę, ostatniego trzeciego dnia zawodów puścili wyścigi. Niestety nikt z nas nie zajął miejsca a podium. Spakowaliśmy sprzęt i w poniedziałek wcześnie rano wyjechaliśmy do domu.
Dla mnie ten wyjazd był bardzo udany. Myślę, że wiele się nauczyłam i
spędziłam miło czas.
Ps. Szczególne podziękowania dla Pana Rajmunda, za super zagadki, rebusy i gry logiczne, których rozwiązywanie łamło nam mózgi i umilało czas!
Ewa Barankiewicz (12 Lat)
Poniżej dwie optimistyczne zagadki:)
1) Na rozstaju dróg stoją dwaj bracia bliźniacy. Pierwszy z nich zawsze, bez względu na wszystko mówi prawdę, drugi zaś w każdej sytuacji kłamie. Wiemy, ze tylko jedna z dwóch dróg doprowadzi nas do celu. Możemy zadać tylko jedno pytanie, jednemu wybranemu z braci. Jak sformułować to pytanie by dowiedzieć się, którą droga powinniśmy pójść?
2) Przełóż jeden patyczek w taki sposób, aby równanie było poprawne.
IV - VI = II