Tym razem Salon Sportów Wodnych był salonem nie tylko z nazwy. Wszystko to za sprawą kolegów ze Świętokrzyskiego WOPR, którzy ustawili stolik i fotele na samym środku "oceanu" oraz częstowali gości plackiem. Tuż obok koncertował septet wokalno instrumentalny złozony z harcerzy 33 KHDŻ. Zrobiło się bardzo miło i kto wie, jaka fajna impreza już, już wisiała w powietrzu, gdyby nie to, że zagraciliśmy cały ten salon jachtami.
Codziennie tłumy żeglarzy. Ci przewidujacy przyszli w czwartek i piątek, bo w sobotę trudno się było przecisnąć. Przed każdym jachtem turystycznym grupki dyskutantów, zaglądają w każdą dziurę. konstruktorzy tłumaczą szczegóły techniczne.
Rodzice zapisują dzieci do klubów regatowych. Pokazują im na jakich łódkach żeglowali. Opowiadają o swoich sukcesach.
W głównej auli Mistrzowie Polski i uczestnicy Olimpiad mają swoją konferencję. Publiczność zadaje pytania. Autografy, podpisywanie książek.
Na końcowej gali tłum: zasłużeni żeglarze i władze związkowe siedzą w pierwszym rzędzie, w drugim wladze miejskie i wojewódzkie, dalej sponsorzy, komandorzy klubów, zawodnicy i publiczność. Tak było! W Warszawie.
W Kielcach też było fajnie. Spotkaliśmy się z kolegami żeglarzami. Nagrodzilismy "Żeglarskimi Noblami" kolejne osoby. Okazuje się, że mamy całkiem sporą liczbę Mistrzów Polski, o czym nie każdy wie. Zdobyliśmy doświadczenie targowe. W następnym roku zadziwimy świat!